Niczym strzał Aurory w mroźną październikową noc(
Obywatele i Obywatelki,
nie będzie nam amerkański imperializm pluł w twarz.
Towarzysze i Towarzyski,
stoimy nad przepaścią, musimy pierwsi dać krok do przodu!
Ludu pracujący miast i wsi,
zapomnij o imperialistycznych amerykańskich hallowinach, walentynach(
Czy my nie mamy WŁASNYCH POGAŃSKICH ZWYCZAJÓW DO UCZCZENIA?!
Własnych świąt niepodległości, własnych flag do powiewania, marcińskich rogali i gęsi do zjedzenia ?!**
No, chodźcie sobie zrobimy takie święto niepodległości na biało-czerwono.
Najedzmy się rogali a tłuszcz z gęsi niech nam spływa po brodzie.
Do tego czerwone wino patriotycznie przyprawione nutką martyrologii i mus z białej czekolady z malinami z naszych polskich krzewów.
A obrus koniecznie pod to biały, żeby się plamy z winka i barszczyku za nic w świecie nie sprały
Marcinki z Almy, bdb, dają radę, były trzy, zakupione w celu lepszej kompozycji, ale nikt nie wie, gdzie jest trzeci |
Biało-czerwone dodatki i tak przydadzą się na inne zbliżające się święta :)
Nie poddawajmy się zatem, siostry w symetrii.
My przodowniczki miast i wsi możemy zmienić bieg historii.
Niech już 11 listopada nie będzie zawłaszczony przez hordy narodowców.
Niech będzie tłusto i słodko. Jak w domu. Jak u mamy. Jak w Polsce.
Źródło zdjęć: PINTEREST
Muza pod odezwę: klik
*(
Aleś dała aktywistko! :-D Super!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńtak, super, super, a Prezes Zary już jeździ nowym Lamborgini za moją kasę :P
UsuńOj będzie się działo:). Duże zakupy mnie czekają w tym tygodniu.
OdpowiedzUsuńNo, miało być oszczędniej :p Po Poznańsku!
UsuńNie widziałam jeszcze oszczędnego Poznaniaka. Gospodarnego i owszem!
UsuńJa widziałam. Mój ex. Bardzo oszczędzał. Głównie moją kasę. Czy to już gospodarność?
UsuńMuszę to przemyśleć.
UsuńA zróbmy sobie!
OdpowiedzUsuńJacie! "Marcinki"! Poznałam i pokochałam tego roku, chcęęęę! Nie mam dostępu. Detox!
Za to mam tę piękną ściereczkę, pewnie z tego samego sklepu? :-)
:-*
Ńie lubię rogali, nie lubię maku a Marcinki kocham. Wot, zagwozdka ;-)
Usuńp.s. Nie wiem o jakim sklepie mówisz;-)
No, zagwozdka :-)
UsuńPS. No jak to? ;(
A, bo w tych rogalach jest biały mak, a nie niebieski. Pysznie przyrządzony. Ale tylko w cukierniach, które mają certyfikaty. Ale i to nie jest gwarancją sukcesu. Ja mam swoje ulubione mmmmm :))
UsuńMy tu, w Poznaniu, po prawdzie świętujemy sobie intymnie Dzień św.Marcina. Ulicą św.Marcina bieży barwny korowód z Marcinem w czerwonym płaszczu, na białym koniu. Dostaje klucze do miasta i dzieje się! A my się opychamy rogalami! :D
A w stolicy hordy dzikich Hunów wycierają sobie gęby Ojczyzną. I to zawsz dwie hordy, co najmniej. Konkurencyjne, bym nawet powiedziała.
UsuńPs. Biały mak! To musi być to! Czy z tego nie robi się opium dla ludu, hę?
No właśnie A my tu sobie gęsinkę i rogalik i czas miło płynie :)
UsuńA wiesz, że to może być to? Pewnie chowają się po bramach i palą te rogale!
W zasadzie w maku jest też kodeina, ona znosu odruch kaszlu, co byłoby mi bardzo na rękę, bo już mam braki snu... W zasadzie ja już, teraz, natentychmiast powinnam znarkotyzować się rogalem!!
Idę się sztachnąć rogalem!
UsuńAlbo dwoma!
pandeMonia, nie mogę! Wyobraziłam sobie łysych kiboli w bramie, jak wkładają do japy podpalone rogale świętomarcińskie i oplułam monitor.
OdpowiedzUsuń