wtorek, 30 sierpnia 2016

Pokój kąpielowy w stylu hamptons*

Łazienkowe przygody Kaszmirowej nie ograniczają się tylko do walki z wagą. No wiecie, Kaszmirowa wchodzi na wagę a tam komunikat: "prosimy wchodzić pojednynczo"! @%#$%^^&*


Kaszmirowa postanowiła zatem zająć serce i myśli czymś odprężającym i czystym. A nie ma nic lepszego na myśli samobójcze niż sobotnie szorowanie wanny. Trzy godziny. Zanim rodzina wstanie i świat przestanie być idealnie poukładany i czysty. Lśniący. A jak już człowiek posprząta, to warto jest zrobić zdjęcie. Albo dużo zdjęć. Bardzo dużo zdjęć. A potem należy te zdjęcia opublikować w celu ich nie zmarnowania się. I teraz jak wpadnie sąsiadka, to Kaszmirowa pokaże zdjęcia na blożku, że owszem, sprząta, o! w sobotę sprzątała! o! jak było czysto!


merlinka poszła w odstawkę, teraz morza szum, ptaków śpiew z westwinga

niebieskie dodatki z zarki zarahome.pl

wianek z muszelek wyprodukowała dla Kaszmirowej sama Riviera Maison a wysłał westwing

pudełeczko na waciki od wymarzonewnetrze.pl

sezamowe mydełko i mydelniczka z houseshop.pl

A pamiętacie poprzedni wpis o łazience? Zmieniło się na plus?

*tytuł jest zamierzenie autoironiczny, wink, wink

wtorek, 23 sierpnia 2016

Wszystko się ułoży, jak w pudełeczku*

Kaszmirowa uwielbia jesień, bo na jesieni jest wrzesień a wtedy dzieci sobie idą do szkoły. Pójście potomstwa do szkoły ma dwie zalety, jedna to taka, że potomstwo idzie do szkoły 
(prawie na cały dzień!)

Kaszmirowa przecież doskonale wie, że jej synek nie ma na imię Alfred. Albert.


a druga zaleta jest taka, że Kaszmirowa może sobie chodzić do papierniczego i się narkotyzować. Tzn. zawsze może, ale teraz ma wiarygodny pretekst. 
Zapach farby drukarskiej i nowiutkich podręczników przypomina Kaszmirowej coś dobrego, do czego Kaszmirowa tęskni. Jakby zapach nadziei? Zapach nowej szansy?

No bo chyba nie zapach młodości Kaszmirowej, bo jak wszyscy już wiedzą, w młodości Kaszmirowej obowiązywały tabliczki z rylcem w komplecie. 

A przy okazji, Kaszmirowa ogarnęła trochę własne miejsce pracy. 

blue and white ob session and gold

jeden dzban a tyle radości a zdjęcia nadal nieostre

nie wszystko złoto...plus obdrapane biurko
thank you girls!
no, ok. Taki żarcik #wiadomix, że w prawdziwym życiu, nikt, nawet kompulsywno-obsesyjna Kaszmirowa nie ma tak równo na biurku albo w głowie. Ale kto wie, idzie w końcu jesień, idzie wrzesień, idzie nowe. Może Kaszmirowa coś zmieni, coś zacznie nowego, coś w życiu poukłada. Przynajmniej na biurku, albo w pudełeczku.



*W życiu bywają powikłania,
w państwowym i w prywatnym,
lecz w gruncie rzeczy, proszę pana,
ten świat jest taki ładny!
(...)
wszystko to się składa w całość,
w jakąś harmonię, w doskonałość,
bo przecież grunt, gdy komin dymi,
i kiedy chleb jest, i optymizm
i każdy wie,
że
WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY
jak w pudełeczku,
ze zgody tylko korzyść,
mój gołąbeczku,
nastanie pokój boży,
we wsi, w miasteczku,
hej, wszystko się ułoży
na sto dwa.
To bardzo polska jest choroba
tak boczyć się i psioczyć,
nam się nic nigdy nie podoba,
a świat jest taki uroczy!
Gałczyński, a jakże!

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Od stawania na rzęsach już nie masz więcej rzęs

Kaszmirowa już dawno przestała nerwowo wstukiwać hasło do swojego bloggera, w celu wpisania nowej światłej notki.
Nie tylko dlatego, że jest głupia i zwyczajnie je zapomina natychmiast po wykorzystaniu opcji:"utwórz nowe hasło". "Utwórz hasło, które poprzednio nie było używane". "Utwórz hasło, którego nie używasz na innych portalach". "Hasło powinno zawierać przynajmniej jedną dużą literę". "Hasło powinno zawierać przynajmniej jedną cyfrę i znak alfanumeryczny".
 @%#^&^*$&!!!! 11!

Sami rozumiecie, jak już Kaszmirowa przez to przebrnie, to jedyne, co jest w stanie napisać, nie nadaje się do czytania, w każdym razie, nie na tak eleganckim i pełnym subtelnej klasy blogu.



Życie smaga Kaszmirową chłodnym batem absurdu i całkowitego niezrozumienia prostego faktu, że Kaszmirowej się należą minimum cztery długie miesiące egzotycznych wakacji wypełnionych masażami i regeneracyjnymi drinkami zawierającymi małą ilość palemek( też oblizujecie patyczki?!) i dużą ilość białego wina z wodą gazowaną( na wakacjach, szczególnie w tropikach, odpowiednie nawodnienie jest najważniejsze, pozwala schudnąć i w ogóle). Cztery miesiące, nie cztery dni!

Drogie Życie, Kaszmirowa składa mega reklamację, ale po odejściu od macicy kasy, reklamacji nie uwzględnia się a w ogóle towar macany należy do macanta.

Gdybyście szukali Kaszmirowej, to prawdopodobnie jest teraz w pracy.



A już wkrótce, natchniony post o pożądaniu rzeczy martwych i o tym, co się ukazało oczom całej rodziny po posprzątaniu łazienki (podkład muzyczny: muzyka z horroru)