niedziela, 27 grudnia 2015

Święta, święta i po świętach*

Alicja w krainie czarów, czyli Kaszmirowa po drugiej stronie lustra.
Choinkę kupiło się okazjonalnie w Leroy Merlin. Okazja, rzecz święta, choinka zatem jest mała, łysawa i pękata w brzuchu (Kaszmirowa, wypisz-wymaluj!)

Kaszmirowa kolekcja bombek. Nieimponująca

Z zachwytu i zazdrości, tak po chrześcijańsku, Kaszmirowa mało nie padła, podglądając okołoświąteczne aranżacje u koleżanek blogerek. 


U Kaszmirowych królował chaos. 

U Kaszmirowych królowała czerwień i to nie tylko dlatego, że śnieżnobiały obrus wyprał się na szaro. Jakoś tak się Kaszmirowej wydaje, że czerwony w święta musi być. No i dużo czerwonych bombek było na stanie. I ciastków. 
Ciastek

Najulubieńsza bombka u Kaszmirowych.

Podobno są ludzie, którzy na nartach jeżdżą, zamiast je wieszać na choince. Pfffff


W Wigilię jadło się gorący barszcz i zimne uszka. Kaszmirowa musi jeszcze poćwiczyć synchronizację na 9 osób.


jemioła na przegryzkę, a obrus z Tchibo 

Kaszmirowa nie jest skąpa, podała gościom również herbatę.
Merry Christmas z Tafelgut. Smak ...dyskutowalny, ale obłedna puszka.
...dużo herbaty...


A potem przez dwa dni: słone, słodkie, mandarynka. Słone, słodkie, mandarynka...
słone, słodkie...mandarynka!



Podsumowując: pierwsze święta "na swoim" się udały.
Bardzo.
Kaszmirowa przegrała trzysta razy w makao i raz wygrała w Scrable.
A Mikołaj powiesił nawet lustro i lampę w przedpokoju.

Cuda, cuda.
*...jak to mówi mój tata wstając od wigilijnego stołu. Metafizyka. 


sobota, 19 grudnia 2015

O tym, że kocham biały kolor

postanowienia noworoczne



a w saloniku powolutku, pomalutku, robi się biało

"Obca" to trzeba przeczytać, jeśli ma się nadmiar wolnego czasu ;-)

Telewizor nigdy nie jest fotogeniczny, nawet jeśli router jest sprytnie ukryty w Szynelu

...no, chyba, że jest w nim Hugh! i mój ukochany Love Actually

troszkę zieleni, zanim zawita u nas choinka.
Prawdziwa, bo tak mi kazał Minister Środowiska :)

słońce maluje impresjonistyczne obrazy, ja tylko trzymam srajfona

wianek. Jednakowóż nie-czerwony i dzieci mają foszka

zielono-srebrny wianek- fanaberia starej matki umęczonej kolorami

a na szafce na buty zamieszkała piękna gwiazda

kolejna srebrna twinkle-twinkle przy lampce

biały krokus, już przekwitł, teraz kolej na amarylisa

środa, 9 grudnia 2015

Przygotowania do pierwszych świąt w naszym domu.

Kaszmirowa z góry przeprasza za neofickie zachowania.
To nasze pierwsze święta "na swoim".

Choinka jest? Jest!


Bardzo długo taka srebrna choinka była Kaszmirowej marzeniem, aż przyszedł Czarny Piątek i Kaszmirowa oszalała. Ludzie w domu nie jedzą kolacji, ale mogą sobie popatrzeć.
To chyba całkiem dobry układ?

Choinka Lene Bjerre

Kaszmirowa oszalała na święta, a cały dom oszalał na punkcie lasek z cukru w czerwone paski.
Gdzież ta Kaszmirowa tego nie wtyka.
A będzie wtykać więcej!
Candy Cane Tafelgut

Ściereczki w reniferki: są!

Magnes p.s. It's Christmas: jest!
Świeczunie malutkie: są!
No i ta tasiemka!

Wymarzone Wnętrze, prawda?!

Co roku Kaszmirowa sobie powtarza, że jako Dama z Klasą (ośmioma nawet!) powinna w święta otaczać się raczej czymś stylowym.

Kaszmirowa popełniła nawet mood board, w nadziei, że jej Mikołaj będzie miał więcej kasy klasy od niej.
Ha! Ha!

Piękne to wszystko, nieprawdaż?
A jak nie ma linka do konkretnego przedmiotu, to oznacza, że przedmiotu już nie ma w sprzedaży i Kaszmirowa nigdy już klasy nie osiągnie. 

Pfff.
dream list
1. Lampion, Zara Home
2. Stojak na biżuterię, Westwing
3. Dzbanek do wody, Zara Home
4. Kubełek do lodu, Zara Home
5. Plakat, Pakamera
6. Kaszmirowy kocyk, Zara Home
7. Pluszowa kapa, Zara Home
8. Filiżanka z kropelką złota, Polish Design Now, Kina Ceramic Design
9. Deska marokanka, Pakamera, Czary z Drewna

Buziaki, Kochane Dziewczęta, nie złapcie zapalenia płuc od tego szorowania okien przed świętami!



czwartek, 3 grudnia 2015

Wady i zalety kalendarza adwentowego ze skarpetek z motywami świątecznymi.


Kaszmirowa DIY unika jak ognia.

Nie tylko dlatego, że jej nie wychodzi i jest beztalenciem.
Prawdopodobnie jest na to zbyt leniwa i woli sobie poczytać jakiś fajną książkę.

Skarpetki z Tchibo :P

Myszki Maileg. Cudne, prawda?!

Zalety skarpetkowego kalendarza:


1. Skarpetki są prawdziwe, można w nich chodzić.  Tzn., od Wigilii. 

2. Skarpetki są pojemne. Można w nie wepchnąć trzy i pół tysiąca kalorii.

3. Urocze myszki Maileg wyglądają jakby były do nich stworzone.

4. No more DIY!

Wady skarpetkowego kalendarza:


1. Skarpetki są prawdziwe, można w nich później chodzić. Jak ktoś się kocha w zimowych motywach, ma potem dużo skarpetek w bałwanki a skarpy w bałwanki do sandałów są już podobno przeraźliwie passe. Także, szczerze Wam radzę przemyśleć swój styl. A to jest dwanaście kompletów skarpetek! Nastoletni chłopak miałby zapas na dwanaście tygodni i w każdym by chodził w innej parze!

2. Skarpetki są pojemne. Można w nie wepchnąć trzy i pół tysiąca kalorii. Sprawdzone. Jedno dziecko już się obudziło ze śpiączki cukrzycowej po zjedzeniu tygodniowego przydziału. Do końca kalendarza dostanie tylko mandarynki. 

3. Urocze myszki Maileg wyglądają jakby były do nich stworzone. Chce się tych myszek więcej i więcej!

4. Bez DIY, a to Cię dyskwalifikuje i skreśla automatycznie z listy blogów wnętrzarskich.


Jak się jest leniem, ale chce się przemycić dzieciom więcej mandarynek, to ten patent jest bezbłędny.
Kaszmirowa poleca!

środa, 2 grudnia 2015

10 najpopularniejszych zdjęć z instagrama w listopadzie

10. Bardzo piękny bluszcz skąpany w słońcu.

Hasztag: #sun

każdy lubi słońce, instagram, też
 9. Bardzo czerwone skarpy. Plus serce. Plus napis po ągelsku
Hasztag: #red

Kaszmirowa się nie dziwi popularności zdjęcia, bo czerwone skarpy w złote brokatowe serduszko są bdb lekiem na depresję jesienną. Brokat leczy duszę kobiety, Kaszmirowa obecnie pije go nawet w herbacie.
Napis wyrażony w dialkecie zachodniosaksońskim, dodaje pospolitym, jakże, skarpetkom, pewnego międzynarodowego sznytu. 

I love christmas H&M

8. Adele.

#(suprajs! suprajs!) Adele. 


Adele 25

7. Crash test rogalików z Almy.

#rogaleświętomarcińskie

Rogaliki z certyfikatem i taka ilością białego maku, że prawdziwy poznaniak by nie splunął.
Kaszmirowa nie splunęła. Bynajmniej.

rogaliki świetomarcińskie z certyfikatem

 6. Obiad białoczerwony.

# 11listopada
Jezu i znów te rogale. 
Nie dziwię się, że moja dietetyczka chyba zmieni zawód.

rogale zerzeńskie

 5. Herbata. 

#tafelgut

Zero kalorii. Podobno kalorie można wąchać i je sobie wyobrażać, zamiast je żreć. 
Taka herbata pachnie karmelem i oszukuje Kaszmirową, że należy do kategorii słodycz a nie napój.  Plus puszki z koroną dla prawdziwej krórewny. 



4. Elementarz stylu. Kasia Tusk.

#elementarzstylu

Świetnie wydany, dobrze zredagowany( brawo!) podręcznik stylu dla młodych panienek z aspiracjami.

Kaszmirowa uważa, że człowiek albo ma klasę albo  jej nie ma, żadne podręczniki tego nie zmienią, ale Elementarz przeczytała z przyjemnością. 

Przyjemność była tym większa, że Kasia udowodniła Kaszmirowej, że Kaszmirowa jest z Beluccich. Tak, tych Bellucich. 

( ubiera się tylko na czarno, nosi okulary przeciwsłoneczne nawet w metrze, nigdy nie odkłada przyjemności na później, bo później, już może, no wiecie, co)
Elementarz stylu

 3. Jest Robótka 2015


Kolejne zderzenie czołowe Kaszmirowej z rzeczywistością. 
Kaszmirowa:O
Rzeczywistość: 1
Miało być idealnie, wyszło jak zwykle.


A miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze

2. Śłodki bobasiek.

#jaCiękochamaTyŚpisz

Kaszmirowa robi b. dużo zdjęć śpiącemu synkowi. 
Tzn. nieśpiącemu też robi, ale wychodzą tylko smugi. 

Kaszmirowa z uporem godnym mamuśki z piekła rodem powtarza, że to takie żywe dziecko. 
Żywe srebro. W placówce wych.- opiek. też tak mów, kiedy chodzi na dywanik do derekcji placówki. 
Kaszmirowa jest tak często na dywaniku, że mgłaby go potraktować jako własne aktyo trwałe. 


 1. Monica Bellucci
#Monia 

Nie wyobrażam sobie takiego Instagrama, którego by Monia nie wygrała.
Kaszmirowa przeprasza za to oszukaństwo, bo zdjęć osobiście Moni nie robiła.

http://fabfashionfix.com/introducing-the-new-dolce-gabbana-classic-cream-lipsticks/


Fajny ten instagram, prawda? 
A jakie są Wasze ulubione hasztagi?

p.s. Od jutra w Kaszmirowie święta i dlaczego kalendarz adwentowy mamy ze skarpetek.

Wróżka Zębuszka Maileg



sobota, 28 listopada 2015

Thanks God Is Friday. Black Friday i Adele 25.

Piątek, Piąteczek, Piątunio i do tego czarny.
Wydałam dziś jakieś straszne pieniądze, jak się odcina mężowi dostęp do konta?

Coś czuję, że jutro będę miała Czarną Sobotę.
Black Friedmany

Podobno:


Pochodzenie określenia Czarny Piątek jest związane ze standardami księgowymi, które nakazywały używać czarnego koloru do odnotowywania wartości dodatnich, czerwonego zaś, do księgowania wartości ujemnych. 

(Boże mój jak ja mu to powiem 
Że ja już dłużej tak nie mogę 
Muszę żyć ..., wróć! nie ta piosenka!)

.

A u nas taki spokój. Jeszcze.
Słuchamy sobie Adele. Pyszna ta płyta, no i sama Adele do schrupania. Podobno nie jesteś fanką Adele, dopóki jej teksty nie obudzą w tobie tęsknoty, za kimś, kogo nawet nie spotkałaś.

"Hello, it’s me

I was wondering if after all these years you’d like to meet"

A kto się, nie zastanawia, Adelka?

"Hello, how are you?
It's so typical of me to talk about myself, I'm sorry
I hope that you're well
Did you ever make it out of that town
Where nothing ever happened?
It's no secret that the both of us are running out of time."


Każdy myśli o sobie, tylko ja myślę o mnie, soo typical.

Adele 25.


Ewentualnie, nie szuka ktoś lokatorki z dwójką dzieci, bardzo miłych i czystych?


poniedziałek, 23 listopada 2015

O etykietowaniu

raz #kaszmir był chory i leżał w łóżeczku 
i przyszedł doń doktor: jak się masz koteczku
źle bardzo, odpowie mu na to osobnik
ma miłość do marek to nie jest ozdobnik
to #snobizm i #szpan jest to zwykły jest #pic
a na to rzekł doktor: #ktobiednemuzabronibogatożyc

 #apple #zarahome #snob



czwartek, 19 listopada 2015

O tym, że jest robótka do zrobienia


Cały Kaszmirowy dom, odkurza zapomnianą radość z rymów częstochowskich (Kaszmirowa, lat @$#%$%$!!!!), wlepia ozdoby z dużą ilością rużowego brokatu( Córka, lat 10), smaruje klejem podeszwy stóp a następnie je oblizuje (Syn, lat 2) i kupuje znaczki( Ojciec, pseudonim Karwowski). 

Bo jest robótka do zrobienia.


Chodźcie, zrobimy cud.

Kaszmirowa doskonale wie, że podobnież jak ona upiecze pierniczki i będą one jadalne, to jest prawdziwy cud. Tym razem, nikt tu nie ryzykuje kulinarnej reputacji.

Pierniczki się kupi mrożone w Ikei, 
a w domu, własnoręcznie się zrobi najrużowszą  robótkę.

Nie zakalec, bynajmniej.

Gdyby ktoś chciał( a kto, by nie chciał!?) podarować odrobinę cudu, to Kaszmirowa poleca stronę robótki, tam jest wszystko pięknie opisane, przez koordynatorki całego tego zamieszania.



Do roboty!

P.s. A tak sobie Kaszmirowa wyobrażała scenkę pisania kartek. He, he.


A w Warszawie burza, grzmi, pada.
Rano świeciło słońce.

Czy to już wiosna?






środa, 11 listopada 2015

O tym, że ludzie pochodzą od małp*

* z tym, że Polacy od King-Kongów.


#obiadbiałoczerwony

wiadomo, że inscenizacja, PRZED


U Kaszmirowych w domu dużo się dzisiaj działo, ale głownie w kuchni i na stole.

W wyniku 11 Listopada i Święta Niepodległości połowa narodu zwariowała i przyjechała do Warszawy, żeby pokazać swój patriotyzm i umiłowanie Ojczyzny poprzez naparzanie się z tą drugą połową, która nie ma racji. 

U Kaszmirowych wiadomo, że Kaszmirowa zawsze ma rację a jak nie ma racji, to patrz punkt pierwszy. I nikt, nikogo z tego powodu libetem nie naparza. 

nikt jeszcze nie walczy o jedzenie, dlatego jest tak ślicznie


Kaszmirowym już dawno taki patriotyzm się przejadł, w przeciwieństwie go tłustych gęsi** i rogali z białym makiem. Zaprosili przyjaciół, walnęli na stół wszystko, co mieli białego i czerwonego.

Były też rogale zerzeńskie, bdb, jednakże to nie-to-samo, co prawdziwe marcinki. Chociaż tańsze.

czy hedera jest bardzo trująca?

rogale zerzeńskie

Kaszmirowa poleca bardzo takie świętowanie. Ubaw taki sam, jak na pochodzie, tylko takich przystojnych chłopaków w kominiarkach nie było. Gęsiny chyba nie jedzą, albo mają uczulenie na gluten z rogali.

pięknie jest, prawda?

**Kaszmirowa jeszcze nie zwariowała, żeby samodzielnie piec gęsi, więc się udała do swojej bardzo dobrej koleżanki ze studiów, która przypadkowo ma restaurację, co się specjalizuje w tłustych gęsiach ;-)


Powered by Homelikeilike.

środa, 4 listopada 2015

Październik na Insta



Uwielbiam patery!

W październiku westwing uszczęśliwił mnie taką, z drewna mango.
Tzn. mąż mnie uszczęśliwił, płacąc, westwing tylko wysłał.

 Następnie Zurbaran zmartwychwstał i trzasnął taką oto martwą naturę.
(martwy malarz plus martwa natura, dżizas) 
Słońce!
You are amazing! I know

tzw. wypieki domowe, ale nie łudźmy się, Kaszmirowa z Nigellą nie ma wiele wspólnego (poza  rozmiarem tyłka, przy czym, pamiętajmy! Nigella ma talię)
ciasto francuskie, plus figi
Nawet lampki zakupiłam. O takie, jak na tym krzywym zdjęciu. Całe życie się jednak człowiek uczy.
Wystarczy przechylić lekko głowę w prawo i zmrużyć lewe oko, wtedy zdjęcie jest o.k. pff
Lampeczki
Teraz to się w kaszmirowym domu dużo czyta i dużo pije.
Tzn. zawsze się dużo piło. 

Herbaty z miodem spadziowym i malinami się teraz dużo pije. Krakowski kredens, bdb. Grube książki się ceni i szanuje. Koniec czytania przewidujemy na jakiś 2031, na korytarzu liceum, kiedy Najmłodszy będzie pisał maturę, a zdenerwowana Kaszmirowa puknie się w głowę: "a co to ja jeszcze miałam do poczytania kiedyś..."

Romansik? Obyczajówka? Szkoci? Lubię
Obca, Diana Gabaldon.
To się dziewczyna zagubiła! W czasie! Nadal czytam...
Recenzja: maj 2031. Kiedyś lubiłam grube ksiązki. 

Robinson Crusoe w kosmosie
Marsjanin, Andy Weir
A ten chłopak się zgubił w przestrzeni. 
Polecam wszystkim, którzy się wybierają w międzyplanetarne podróże. 
Tzn. radzę się jednak nie wybierać, jeśli się nie jest botanikiem. Z NASA.
Wiem, że podróże kształcą, ale głównie tych, co przeżyli. 

Podręcznik survivalu na Księżycu plus orzeźwiające, bo nieco z dystansu (he, he) spojrzenie na ludzki bałagan, w którym się nieustannie krzątamy. Plus mega sympatyczny narrator. Do schrupania.


Na zdjęciach moje życie wygląda bdb, co nie?