Kaszmirowa DIY unika jak ognia.
Skarpetki z Tchibo :P |
Myszki Maileg. Cudne, prawda?! |
Zalety skarpetkowego kalendarza:
1. Skarpetki są prawdziwe, można w nich chodzić. Tzn., od Wigilii.
2. Skarpetki są pojemne. Można w nie wepchnąć trzy i pół tysiąca kalorii.
3. Urocze myszki Maileg wyglądają jakby były do nich stworzone.
4. No more DIY!
Wady skarpetkowego kalendarza:
1. Skarpetki są prawdziwe, można w nich później chodzić. Jak ktoś się kocha w zimowych motywach, ma potem dużo skarpetek w bałwanki a skarpy w bałwanki do sandałów są już podobno przeraźliwie passe. Także, szczerze Wam radzę przemyśleć swój styl. A to jest dwanaście kompletów skarpetek! Nastoletni chłopak miałby zapas na dwanaście tygodni i w każdym by chodził w innej parze!
2. Skarpetki są pojemne. Można w nie wepchnąć trzy i pół tysiąca kalorii. Sprawdzone. Jedno dziecko już się obudziło ze śpiączki cukrzycowej po zjedzeniu tygodniowego przydziału. Do końca kalendarza dostanie tylko mandarynki.
3. Urocze myszki Maileg wyglądają jakby były do nich stworzone. Chce się tych myszek więcej i więcej!
4. Bez DIY, a to Cię dyskwalifikuje i skreśla automatycznie z listy blogów wnętrzarskich.
Jak się jest leniem, ale chce się przemycić dzieciom więcej mandarynek, to ten patent jest bezbłędny.
Kaszmirowa poleca!
Dzięki Kaszmirowa. Mogę to powiedzieć teraz głośno, też jestem leniem i wolę w tym czasie robić coś innego a moje dziecko jest jeszcze na tyle małe że woli kalendarz z krainą lodu niż super duper kreatywny wypasiony advent calender:). Co nie zmienia faktu, że lubię patrzeć jak inni ciężko pracują i podziwiam ich za zacięcie i zdolności, których mi najzwyczajniej w świecie brak. A Twój kalendarz jest zajefajny.
OdpowiedzUsuńKiepskie DIY jest nawet gorsze od braku DIY :D
UsuńKaszmirowo, ja tu ledwo wyrabiam z publikacja kolejnego posta a u Ciebie już mam zaległości ! (zaraz wrócę do poprzedniego)
OdpowiedzUsuńWiesz co ? Ty to masz głowę (powtarzam się, wiem) bo zrobiłaś kalendarz wielofunkcyjny, tzn. można go wykorzystac jako "opakowanie" na prezenty, można założyć oraz można zrobić za jednym zamachem dwa takie kalendarze, albo jak się jeden zniszczy to mieć w zapasie taki sam zestaw. No miszczyni DIY !
Kamilko, skoro tak piszesz, to mogę być mistrzyni DIY. Chociaz sam skrót mnie wkurza.
UsuńI tęsknie za wipisami też jednej takiej, co Ty znasz a ja wiem, bo jestem sentymentalną beksą.
Jesteś fajna babeczka Kaszmirowo wiesz ? :-*
UsuńŁrily?! Ty teeeeż :)
UsuńŁrily :-) chrum (chrumkneło mi się, bom się usmiała)
Usuń(ja też czasem chrumknę sobie)
UsuńKaszmirowo, a wiesz, że ja tez nie lubię słowa diy? Ale Twój diy to mi się straszliwie podoba, bo ja w ogóle luuubię szybki efekt niedużym nakładem (czas!), lubię skarpetki fajne :-), a jeszcze tymi myszkami przecudnymi nadziane, ach! Także nie ryczeć przez sentymenta :-), tylko się cieszyć, bo teraz taki piękny czas :-*
OdpowiedzUsuńDama rada! :* :* :*
UsuńWielce rada! :******
UsuńLudzie się marrfiom, kiedy milczysz uparcie i skrycie, patrzysz w okno i smutek masz w oku.
Usuńnie martwić siem :*. bliżej łikendu może jaki post dama rada wrzuci, może nawet jakieś zdjęcie będzie udane, może ... wszystko jest prawie po staremu :-)
UsuńA do Damy to maile dochodzo na jakieś adresy?
UsuńTwój pomysł to jest bingo!!!! Wady - cudowne!!! Też nie przepadam za skrótem ale używam, no co zrobić! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :D wiesz, moze złej tenecznicy...
UsuńNie tylko rąbek spódnicy ale i kant spodni:) akurat nad tym się nie zastanawiałam, ja mam polsko- włoski blog więc tytuły wymyśliłam że będą po angielsku bo są czytelne dla obu stron ( próbowałam Google translate tłumaczyć w dwie strony i takie głupoty wychodziły że odpuściłam.
UsuńJa mówiłam oczywiście o sobie i moich dwóch lewych.
UsuńAle te myszki!! rety! Bożena ma myszkowego fisia :) Twoje są bezbłędne.
OdpowiedzUsuńBożena jest chyba grinchem adewntowym, bo kalendarzy nie stosuje. Czy jej dzieci będą nieszczęśliwe?
hm. Zwichnięta psychika to na pewno, ale czy coś jeszcze?! Chyba nie :P
UsuńU nas dzieci same się dopomniały.
Fajnie jest. Po tym, jak zeżarły wszystkie słodycze pierwszego dnia, w ramach, co bardziej perfidnego nastroju, podrzucam im mini-marchewki.
http://pl.dawanda.com/shop/KopytkowaStudio zapraszam
OdpowiedzUsuńZuziu wiem, wiem, widziałam :D
UsuńA ja z innej beczki: nie wie ktos co sie stało z blogiem "Jordania okiem polki"?
OdpowiedzUsuńMiałam zadać podobne pytanie. Też jestem bardzo ciekawa co się stało? Lubiłam tam zaglądać.
UsuńTakie skarpetkowe girlandy od dawna za mną chodzą - zwłaszcza w kontekście dekoracji świątecznych zdjęć. Kalendarze mnie nie przekonują (tak generalnie, nie tylko skarpetkowe), ale nie da się ukryć, że Twój prezentuje się bardzo dekoracyjnie :-) Co do diy, to generalnie lubię te, które dają szybki i łatwy efekt, na pracochłonną dłubaninę mam ochotę jakiś raz na sto lat ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :)
UsuńOch ile moje dzieci będą teraz miały skarpetek w bałwanki :)
Przepraszam,że poruszam ten temat na Twoim blogu, ale często pojawiałaś się w komentarzach u mamy ammara, co się z nią dzieje? Gdzie jej blog? Agik
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że poruszam ten temat na Twoim blogu, ale często pojawiałaś się w komentarzach u mamy ammara, co się z nią dzieje? Gdzie jej blog? Agik
OdpowiedzUsuń