Cały Kaszmirowy dom, odkurza zapomnianą radość z rymów częstochowskich (Kaszmirowa, lat @$#%$%$!!!!), wlepia ozdoby z dużą ilością rużowego brokatu( Córka, lat 10), smaruje klejem podeszwy stóp a następnie je oblizuje (Syn, lat 2) i kupuje znaczki( Ojciec, pseudonim Karwowski).
Bo jest robótka do zrobienia.
Chodźcie, zrobimy cud.
Kaszmirowa doskonale wie, że podobnież jak ona upiecze pierniczki i będą one jadalne, to jest prawdziwy cud. Tym razem, nikt tu nie ryzykuje kulinarnej reputacji.
Pierniczki się kupi mrożone w Ikei,
a w domu, własnoręcznie się zrobi najrużowszą robótkę.
Nie zakalec, bynajmniej.
Gdyby ktoś chciał( a kto, by nie chciał!?) podarować odrobinę cudu, to Kaszmirowa poleca stronę robótki, tam jest wszystko pięknie opisane, przez koordynatorki całego tego zamieszania.
Do roboty!
P.s. A tak sobie Kaszmirowa wyobrażała scenkę pisania kartek. He, he.
A w Warszawie burza, grzmi, pada.
Rano świeciło słońce.
My w tym roku po raz pierwszy będziemy brać udział w akcji i przypuszczam, że też skończy się to duuuuuużą ilością różowego brokatu (3-latka), ale na rymy się nie pokuszę :D
OdpowiedzUsuńOch, moja 10 letnia panna oficjalnie nie lubi juz różowego, ale wczoraj przyniosła do robótki tylko różowy brokat i gwiazdki. Rozczuliła mnie tym bardzo i przypomniała list do Mikołaja w którym wymieniła same rużowe rzeczy. 12 rużowych prezętów- pisownia oryginała :D
UsuńJejku! U nas ban na brokat! Mlodsze zlosliwie wen dmucha! :-)))
UsuńJak zdmuchnie, to zawsze może zlizać. Jaka ilośc brokatu to ilośc trująca?
UsuńTo zależy czy rużowy czy srebny.
UsuńSrebny jest jadalny w ilości hurt, rużowy tylko gdy żre dziewczynka. Chłopcom sie odbija po trzeciej łyżce.
U Bożeny, dla bezpieczeństwa, brokat srebny i wstążki też. Będą kartki wyrobótkowane, tylko Bożena jeszcze nie zdecydowała, który dom zasypią.
Cudownie! Prawda, że piękne uczucie partycypować w Robótce? Ja przy ograniczonych mocno możliwościach organizacyjno-wykonawyczych, dość długo ustalam kto, co i jak, ale myślę, że jutro będę mogła ogłosić i cieszę się, cieszę, bo to jest takie wspaniałe uczucie :-).
OdpowiedzUsuńPs. W czymś dobrze jest się czasami schować ... Nie odpisałam Kochana, bo wreszcie dopadłam TS! i przy kolejnym przelogowaniu straciłam kawał posta, więc już postanowiłam się rozprawić, skończyć, skoro się zebrałam z dołu wyrwawszy, od dna (po raz sześćdziesiąty ósmy tej jesieni...). Ale jestem z Tobą myślę i w ramach solidarności wsuwam do paszczy śliwkę w czekoladzie (piątą ;-)).
Czekam na nowy wpis niecierpliwie, zawsze.
Usuń♥
Usuńno to poszło!
Wiem, czytałam. Zazdro :p
Usuń