środa, 4 maja 2016

Sypialniane czary, czyli lepiej nie zadzieraj z wkurzoną żoną

Sypialnia w Kaszmirowie ma okna wychodzące na północ.
Czarno, szaro buro i ponuro.

Zachwycająca jest tylko dzika grusza za oknem.
Teraz jest cała w kwiatach a Kaszmirowa zamiast robić, się gapi.

Co zrobić, kiedy jest ciemno a lubi się jasno?

Walnąć na biało!

Sypialnia w Kaszmirowie jest cała na biało, co nie przeszkadza potomstwu ładować się do niej z czekoladą w jednej i truskawkami w drugiej ręce.

Dobrze, że Kaszmirowa opanowała sztukę klęcia pod nosem prania w 90 stopniach i wybielania.

Jak już się dzieci z domu wyprowadzą, Kaszmirowa planuje więcej takich białych sal w mieszkaniu.

Z nowości to się udało( nareszcie!) dokończyć szafę w sypialni i kupić wymarzoną narzutę.

Pan Kaszmirowy usiłował udowadniać, że szary kolor ścian w północnej sypialni jest bardzo piękny, ale nie udowodnił więc sypialnia jest teraz świeżutko odmalowana.


Na biało. Phi.



kawa i jabłko
kaszmirowa sypialnia 

tulipany papuzie
słynna grusza

Bez lilak bezczelnie rozkwitł na nie-biało.
Cudny jest i tumani zapachem.



Kaszmirowa nie lubi etykietek, ale czy ta sypialnia jest glamour?
A może to styl misz-masz?



36 komentarzy:

  1. Pięknie Kochana!!! A narzuta boska!!Biel wprowadza spokój i harmonię...wyszło cudnie!!! i raczej mało glamour ;P ;) Tak bardzo w Twoim stylu:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja nie cierpię słowa glamour? bo mnie się zawsze wydawało, ze glamour to fioletowy i kryształy ;-)

      Usuń
    2. Dlatego właśnie glamour mi do Ciebie nie pasuje ;) ja wprost nie znoszę tego słowa i tej szufladki też;) Elementy tego na G i owszem :)Buzial Kochana:*

      Usuń
    3. new york może być, prawda? bo new york to i cegły i loft i hamptons :-P

      Usuń
  2. Glamour w każdym calu, bardzo wyważony wręcz klasyczny!!!! Pięknie!!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusia jak zwykle dla mnie zbyt łaskawa :-P

      Usuń
    2. Wcale nie tak łaskawa, Bożenka potwierdza jej opinię :)
      I nie macie (widocznych) gratów pod łóżkiem!
      Plus siedemset dwadzieścia punktów za fotel <3

      Usuń
    3. Bożenku, graty spod łóżka należy wygrzebać celem zrobienia zdjęcia.
      Po ukończeniu zdjęcia, graty należy pod łóżko wesunąć ruchem nonszalanco- posuwistym.
      720 p.? no to sorry chiba Beti fotela #nimasz

      Usuń
  3. Obserwuję Pani bloga i ist.od dłuższego czasu. Przepiękny styl,cudne mieszkanie i mowa słowa bardzo wciągająca..czekam na wiecej i pozdr.cale Kaszmirowo..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko kochana, jaka ja Pani :-) Bardzo pięknie, uprzejmie i uniżenie dziękuję za wspaniała rcenzję.

      Usuń
  4. "Dojszłam" do Cię i nie wiem co powiedzieć, bo wiesz, że ja biel kocham bezgranicznie... a bosko jest, oj jest bosko :)))Wiem co to okna od północy, posiadam i nienawidzę za te ciemności od jesieni do wiosny bleee Biel to doskonałe rozwiązanie w takich pomieszczeniach, widzę to u siebie :D
    Buziol Kaszmirku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać o fotelu przy biureczku!! Boshe jaki on piękny, cudny nawet bym powiedziała i jak go widzę, to aż się ślinię hihi

      Usuń
    2. Betulku, wiem, że to Twoje zygzaki, wiem.
      Darowanemu kuniowi... bo to był prezent, wiesz?
      Jak masz taki sam, ale szary na wymianę, to się wymienię, chcesz?

      Usuń
  5. Bardzo fajnie z tą bielą na ścianach ale lustereczkopowiedzprzecie najlepsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nazwałabym ten styl "niewymuszony glamour", bo samo "glamour" kojarzy mi się z "ę ą". A w tej sypialni nie ma "ę ą", tylko "zrobiłam taką, jaką lubię". Chętnie wpakowałabym się tam z szampanem, rozmazując kawior po ścianach, a sypialnia nie będzie patrzeć na mnie z góry jak na troglodytkę, jak patrzyłaby sypialnia "glamour", tylko spojrzy na mnie z pobłażliwą tolerancją, a sama nie straci na elegancji poprzez plamy ;)

    Wiem, wiem, brzmię bez sensu, taki mam dzisiaj nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicja, dawaj mi tu z tym szampanem! Dokładnie to jest-to!
      Super podsumowanie moich rozterek ;-)

      Usuń
  7. No kotenieńku nieźle żeś i mnie otumaniła, pjenknie! przyznaje jej szesset punktów w stylu Kaszmirowym i 23 w Hamptonsowym :v Pozdrawiam jo :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie :) Bardzo podoba mi się twój styl- prosto, elegancko, bez przeładowania ale za to z pięknymi dodatkami :) zresztą tu nie o dodatki chodzi bo całość jest prosta a szalenie elegancka:) nie wiem jak to robisz, bo choćbym niewiem ile durnostojek usunęła to i tak jest za dużo albo zupełnie za mało :))) a u ciebie w sam raz:))) Uściski i buziaki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu jesteś zbyt łaskawa. Ja durnostojek nie lubię, pięć razy się zastanowię zanim coś kupię. A potem na każdym zdjęciu ta sama łódeczka, hahahahaha

      Usuń
  9. Kaszmirowy dom nie jest w stylu glamour. Na szczęście. Kaszmirowy dom jest w pięknym stylu. Narzuta rewelacja! Nie widać północy. Lustro robi Kaszmirowym całą sypialnię. Niczego jej dzięki lustru nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lui, Ty zawsze wiesz, co napisać. Dziękuje Kochana

      Usuń
  10. Myślę że ta sypialnia jest kaszmirowa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, nie śmiałabym zadzierać ;-) Sypialnia, narzuta, lustro, i oczywiście grusza za oknem - wszystko piękne! Czy glamour? Mi to pachnie stylem Hampton :-) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kaszmirowa, masz 28 pokoi? Przyznaj się. I żywię nadzieję, że poza kadrem masz swojski burdel. Nie zaprzeczaj, będzie mi lżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 28 pokoi i wszędzie swojski bałagan. Nie zaprzeczam, bo to bezsensu. Się skupuje poza kadr, to co nie pasuje.

      Usuń
  13. Hahahaha, ja właśnie na etapie przekonywania męża, że granat na ścianie to dobry pomysł :D
    A sypialnia bardzo kaszmirowa - trochę Hampton, trochę New York i odrobina glamour (w końcu fiolet jest w wazonie :D a i pewnie jakiś kryształ się znajdzie :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba bardziej Hampton niż glamour (jest łódeczka), które kojarzy mi się z hollywoodzkim zadęciem. A u Ciebie jest lekko, finezyjnie, ale i z pazurem dzięki kontrastowi b&w. Ja z kolei jestem fanką szarości, ale i do białego nie trzeba mnie przekonywać. Jasne, neutralne tło jest zawsze bezpiecznym wyjściem (pod warunkiem, że dzieci nie lubią czekolady i truskawek). Są białe ściany, wiec można do woli szaleć z dodatkami i dekoracjami, choć u Ciebie nie widzę specjalnego przeładowania. No i duży plus za cięte kwiaty w wazonach! Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń