sobota, 6 lutego 2016

Pięć sposobów na kwiaty w domu, czyli Kaszmirowa radzi

Wyimaginowani przyjaciele Kaszmirowej( bo prawdziwych przecież nie ma), wchodząc do jej domu zapytują: "Skubana, jak ci się udaje utrzymać wszystkie te kwiaty przy życiu, jesteś przecież znanym ich mordercą?"

Oto pięć sposobów cioci Kaszmirowej, aby mieć kwiaty zielenie w domu. 

cebulowe

Cebulki nie mogą się nie udać. 

a w razie czego, można zrobić zupę.

Cały Kaszmirowy Dom pragnie posiadać na własność tego zajączka i to jakże cudne porcelanowe wiaderko. A one należą tylko do Kaszmirowej, sesesesese

Cebulowe wyhodowane na własnej piersi, w jakże pieknej, chciałoby się dodać, donicy.




monstera

Cwana Kaszmirowa stawia również nieśmiertelne monstery w wazony.
Very blogish. 
 Jedna taka monstera mieszkała u Kaszmirowych pół roku. Można nawet powiedzieć, że zapuściła korzenie. 

Istny Monster House. 

W sypialni: klik


W łazience: klik


W salonie ( salonie! haha, 16 metrów kwadratowych!)


 storczyki 

Kaszmirowa sama nie wie, dlaczego nagle, wspaniałe storczyki, których nie cierpi, bo są babciowate, ale otrzymuje na zakładzie, kwitną przez osiem miesięcy. Ci, co się znają mówią, że dużo słońca w kuchennym oknie i przyjazny wilgotny mikroklimat plus niepodlewanie, ale spryskiwanie mgiełką dają TAKIE rezultaty.
Acha i doniczki muszą być szklane, tak, aby do korzeni docierało światło.  

Można im także wtyknąć pałeczkę. taką z nawozem.


 Rzeczone storczyki, które kwitły osiem miesięcy.
Być może były po prostu kupione w dobrym sklepie ogrodniczym, nie markecie, ot, cały sukces. 
Teraz w zimie, odsypiają swoje na ciemnym, północnym oknie, prawie nie podlewane, Kaszmirowa jest ciekawa, co będzie z nimi dalej. Ludzie mówio, ze będą kwitły


kwiaty cięte


sztuczki do kwiatów ciętych, aby stały długo:

1. umyj kwiaty w zimnej wodzie

2. usuń uschnięte i uszkodzone listki i te, które stałyby w wodzie.

3. utnij łodygi ostrym, czystym sekatorkiem, lub nożem (ostateczne ;-)) 
Kaszmirowa jest harkorem i ucina w wodzie.

4. wstaw do czystego wazonu, i do raczej chłodnej wody. 
Do róż można nawet wrzucić kostkę lodu.

5. wody musi być niewiele, tylko tyle, aby zakrywała dolną część łodyg. 

6. zmieniaj wodę codziennie.

7. w zasadzie możesz to sobie trochę posłodzić i dodać odrobiny kwasku cytrynowego, szczególnie róże zdają się długo stać w takim modżajto (mohito) slodkiej wodzie. 
Ludzie mówią, że można solić. Kaszmirowa nie próbowała.
W dobrych kwiaciarniach można kupić również odżywkę do kwiatów ciętych i ona robi różnicę. 

8. kupuj kwiaty w dobrych kwiaciarniach, jedna ładna róża kosztuje tyle, co bukiecik z dyskontu.


Klapnięte róże Kaszmirowa czasem reanimuje w wannie z zimną wodą. Czasem udaje je się uratować i jeszcze długo cieszą kaszmirowe oczy.


A Wy, lubicie cięte kwiaty?

Kaszmirowa się kocha, szczególnie w frezjach i różach.


Tulipany z Lidla. Mogą być, na jeden dzień.
Potem, pomimo wszelakich sztuczek*, robią klapen dupen. 



Przeważnie róże stoją u Kaszmirowych w wazonie, no chyba, że mają drugi etat na insta, wtedy leżą artystowsko, gdzie bądź.


jak np. ta różowa róża, która stoi w wazonie ( i na insta) już dwa tygodnie. 



balkonowe


Kaszmirowa nie ma na balkonie takiej "wariatki", ale bardzo o niej marzy odkąd zobaczyła w zaprzyjaźnionym sklepie. ogrodniczym. Mała Kaszmirowa, jak widać, też kocha różowe kwiatki. 

Aby wyhodować w Polsce taką bugenwillę trzeba mieć koniecznie ogród zimowy.
Kaszmirowa  nie ma.Wy macie? Mogę u Was hodować bugenwillę?



Próbowała Kaszmirowa też uroków hortensji, jak z amerykańskiego Hamptons. 
Hortensja kocha wodę! Dużo wody! 

Czyli: ktoś to musi często podlewać. Trzeba wmówić swojemu kaszmirowemu, że mu ładnie z konewką. 

Wspomnienie letniego balkonu: 



Ostatecznie, jak już Wam nic nie wychodzi, hodujcie pomidorki. 
Kaszmirowa zamierza również w tym roku.


Ściskam Was, moje kwiatuszki





48 komentarzy:

  1. Mam bugenwille, w tym roku coś jej się pomieszało bo dalej kwitnie, normalnie jest łysa ma tylko kolce. Kwiaty wszystkie lubię ( no może poza czerwonymi różami , gerberami) w donicy różnie to bywa, cięte kupuje nagminnie. Dobre wskazówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym walentynkowym prezentem jest świeca czy te obłędne szpilki?!

      Usuń
    2. och masz bugenwillę?! ech, zazdro! ale w ogrodzie zimowym? czy na zewnątrz?

      Usuń
    3. i jedno i drugie :p (ale prawda, że piękne szpilki?!)

      Usuń
    4. Panu Kaszmirowemu zakręci sie w głowie :)))))) szpilę są obłędne!!!!! Mam na zewnątrz , normalnie ją okrywam takim materiałem ogrodniczym bo one są ( mam 2) w dużych donicach, bo w nocy zdarzają sie przymrozki, ale w tym roku zwariowała i nie zrzuciła liści a ma ich więcej niż kwiatów bo normalnie to jest na odwrót, nie jest bardzo wymagająca o ile ma dużo słońca.pozdrawiam

      Usuń
    5. na razie Kaszmirowa musi się nauczyć, żeby się w tych mega-szpilach nie wywracać :-)

      Usuń
  2. Kaszmirowo, wpis generujący serię zaskoczeń: salon tylko 16 m2? Wow! Jednak nie ma to jak dobre kadrowanie! Kwiaty wszystkie piękne! Storczyki to jakieś mutanty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobre kadry nie są złe ;-) i choć mamy duże mieszkanie (tzn. wg mnie, bo mieszkaliśmy wcześniej na 40 metrach a teraz mamy 88) to salon lilipucik i w dodatku nieustawny. Nawet sypialnię mamy większą od salonu a w salonie są jeszcze schody! Za to u dzieci łazienka 19 metrów ;-), można tańczyć.

      Usuń
  3. Ej no storczyki nie są babciowate ;) moja Babcia miała na parapetach tzw pantofelki i fiołki i tam jakieś inne dziwne :)a storczyk jest dobry, jak zapomnisz podlewać to nie zdycha w 3 minuty, czyli coś dla mnie ;)) bo ja notorycznie zapominam, więc mam same storczyki dla wygody, resztę porad zapisuję ku pamięci bo są zacne bardzo.
    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo! Kocham kwiaty. Nie mogę mieć ciętych, niestety, bo mam kota, a to się wyklucza. Z kotem i wazonami mam ciągle mokry stół, co mu dobrze nie robi, bo to lite drewno, ale mam za to non stop azalie doniczkowe. Polecam! No i ogródek mam, a w nim cuda wianki. Oraz pożądam Twoich pięknych glinianych donic!
    Tę monsterę to jakbym znała..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ostatnim zdjęciu to jest już monstera dwa, ale nie jest tak żywotna, postoi najwyżej 3 miesiące :-) azalie kocham ale one mnie nie :( Donice balkonowe są smuperaśne i już sie nie mogę doczekać wiosennego sadzenia. Ogródka zazdraszczam bardzo.

      Usuń
  5. U mnie najlepiej trzymają się cięte :-). Notorycznie wymieniam sukulenty, bardzo je lubią, ale one nie chcą u mnie żyć - nie wiem o co chodzi. Od roku kupuję liście eukaliptusa - pięknie pachną, są łatwo dostępne stoją zazwyczaj ok. miesiąca i ubzdurałam sobie, że mają moce uzdrawiające - jeszcze nie wiem jakie :-), ale jak się dowiem to dam znać. Bardzo chciałabym mieć w domu monsterę, tak jak inne blogerki, niestety na Pomorzu to towar deficytowy (choć tak blisko mamy do Skandynawii). Co do żywotności ciętych kwiatów, to ktoś mi polecał wlewanie domestosa - ale takie rozwiązanie wydawało mi się dość drastyczne. Ja czekam na piwonie - uwielbiam te kwiaty we wnętrzach. Pozdrawiam kwiatowo, Kasia Gal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och sukulenty pasują do Twoich wnętrz bardzo.
      Eukaliptusa liście?! A pachną??
      Ojejku jej nie ma monster?

      Domestos?! do kwiatów?!

      A piwonie Kaszmirowa też kocha!

      Usuń
    2. Pachną pięknie eukaliptusem :-)

      Usuń
    3. Bożena potwierdza, nie ma monster. Kiedyś były na każdej klatce schodowej, a teraz posucha. Czyżby lobby wnętrzarskich blogerów???

      Usuń
  6. Bożena kiedyś miała absztyfikanta, który niepomny Bożenowej miłości do róż, z uporem serwował jej frezje. "Bo takie są delikatne, jak Ty ..". Akurat Bożena ma raczej delikatność czołgu, to przejechała niestety ze dwa razy po absztyfikancie, bo nie było rady.
    W zakresie kwiatów ciętych, to Bożena rzadko stosuje, bo Agatka nieustannie wywraca każdy wazon. Chociażby był betonowy. A podlewane meble, dywany i podłogi jakoś nie kwitną szczególnie pięknie.
    Jak się znasz na balkonach, to powiedz Bożenie, co hodować na takim, gdy jest on południowo - południowy (o ile Bożena nie pokiełbasiła znów kierunków) i ma słońce od 8 do 18 every sunny day? Nic nie wytrzymuje. Pomidory były raz. Stały na podłodze, zarosły cały balkon na amen, a owoców było z pięć. Tak to się Bożena nie bawi, bo podlewanie szło nawet trzy razy na dzień. Coś innego może? Nie musi być jadalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słoneczniki, Bożeno, słoneczniki...

      Usuń
    2. Absztyfikant, ach...
      no, masz, u nas wazony stoją, być może moje dzieci bardziej zastraszone są od Bożenowych.
      A propos balkonu, nasz też mocno południowy i jak dzikie na nim kwitną surfinie ;-), które Kaszmirowa uważa za babciowe.
      Trzeba tylko podlewać, najlepiej rano i wieczorem i dolać im jakiś nawóz do kwitnących.

      Usuń
    3. O. Słoneczniki to jest plan. Bożena myślała też o malwach, ale nie wie czy znieso te pustynie. Dzięki, Skorpio!

      Surfinie sa babciowe!! Przeż sama nazwa wybrzmiewa w ustach niczym koronkowa serweta, ta leżąca na telewizorze. Czujesz? To słowo smakuje jak serweta, prawie daje się rzuć :D
      A kupujesz takie już wyprodukowane? czy ambitnie, z nasionek? Bo może Bożena tutaj błąd popełnia, że uparcie coś sieje :P

      Usuń
    4. nie no, wyprodukowane i z bdb "hodowli".
      Żuję te surfinię jak serwetę i coraz bardziej czuje jej babciowatosc.
      Ale malwy też są babciowate!

      Usuń
    5. Malwy jeszcze bardziej. Coś jak chusteczka z rękawa. Przeżuj to słowo odpowiednio, a poczujesz :D

      Usuń
    6. malwa, storczyk, surfinia, prawie jak "hera, koka, hasz, LSD"

      Usuń
    7. ha, to wypijanie mleka po gotowaniu maku na ciasto ...

      Usuń
  7. Chciałam mieć własną kwiaciarnię, więc uwielbiam kwiaty , chyba, ha ha ha, Uwielbiam , ale kwiaciarni nie mam, chociaz do nich często zaglądam. A tulipany kupuje w dyskontach ale w pączkach i stoją długo. Do tego mam ogród więc i swoje kwiatki, ukochane peonie i hortensje, ach już niedługo wiosna i lato i feria kolorów i kwiatów , ach zatęskniłam jak popatrzyłam na Twoje zdjęcia, pozdrawiam z domku z tracącymi życie hiacyntami, czas jutro na polowanie kwiatowe :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze chciałam mieć własną restaurację ;-))
      Ja jakoś nie mam szczęścia do dyskontowych kwiatów, klęska goni opad, opad goni klęskę.
      Buziaczki, kochana

      Usuń
  8. Z racji tego, ŻEM taka cudowna i dobre serduszko mam hehehe, to mi kwiotki rosną jak wściekłe...no z jednym wyjątkiem...moje storczyki tak obłędnie nie wyglądają jak Twoje :( A tak poważnie, to zwykle nie mam z tym problemu, bo kwiaty na prawdę mnie lubią z wzajemnością :)
    P.S. Jak ja lubię Cię czytać Kaszmirku, toż to sama przyjemność!
    Cmok kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cmok, cmok :-) Dziekuję.
      Ależ oczywiście, żeś Beti jest mega cudowną osobą. A te obłędne storczyki to chyba jakaś anomalia genetyczna. Zobaczymy, co pokażą w tym roku.

      Usuń
  9. Chcę zauważyć na piśmie - jaka piękna doniczka w salonie! z uszek jakiś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może o muszelki chodziło? Ślimaczki? Bożena myślała długo, ale nie zna nikogo, kto by robił wazon z uszek. Naszyjnik z makaronu to tak, ale tylko pierwsza i druga grupa przedszkolna. Potem już nie. ;)

      Usuń
    2. tajemnica, pozostaje tajemnicą.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. W przypadku róż nie powinno się usuwać liści, bo róża właśnie przez liście pobiera najwięcej wody. Oczywiście chodzi mi o liście zdrowe. Te uszkodzone jak najbardziej należy usunąć. No i wody w wazonie powinno byc sporo, na tyle by ww liście były zanurzone.
    Przeciwieństwem do róży jest np. gerbera. W tym przypadku faktycznie wody powinno być niedużo, kilka cm zaledwie. W przeciwnym razie łodyga zaczyna gnić :-D
    Pozdrawiam
    Janka

    OdpowiedzUsuń
  12. Och jaki cenny post! I jakie piękne okazy! U mnie kompletny deficyt kwiatów ciętych - nie ma, a jak są to kosztują majątek. A tak by się chciało róż, tulipanów i malutkich goździków (i wielu innych).
    Cebule - przywiozłam w walizkach rok temu cebule tulipanów (niespodzianki - nie wiadomo było jakie będą kolory), już w lutym w graciarni zaczęły się rozwijać, posadziłam, urosły, kwiaty nawet miały (papuzie niestety w żółciach i pomarańczach - dwóch kolorach, których nie toleruję), ale w kwietniu już było po wszystkim :(, to nie jest klimat dla tulipanów, w każdym razie na pewno nie na tarasie. Teraz mam szafirki - doszły w paczce, pomięte i biedne, ale chyba coś z nich będzie :-). Długo hibernowałam je w lodówce, żeby mi tu wiosny w lutym nie czyniły - wszystko ma mieć swój czas :-). Sukulenty nie lubią wody, a kochają słońce. Ja swoich nie podlewam prawie wcale i w ogromnym słońcu rozrastają się dziko, choć moim niestety zeszłoroczne mrozy bardzo zaszkodziły i już nie są takie okazałe. Storczyków nie znoszę mieć u siebie - jakoś mi kompletnie nie pasują, ale podziwiam tych, u których kwitną tak pięknie jak u Ciebie :-). Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damo Rado, ja storczyków tez nie lubię, i może dlatego te skubańce tak u mnie rosną?! W tym roku zamierzam je przenieśc do biura, bardziej tam pasują. Szafirki są mega silne, moje niby przemarzły, ale już widzę, że kiełkują.
      sukulenty w ogrodzie tak, ale w domu, nie.
      Buziaczki :*

      Usuń
  13. Cudownie że do Ciebie trafiłam. Cudownie że ten post powstał! Teraz masz mnie na głowie!
    W walentynki dostałam storczki - poprzednie dwa żyły u mnie z miesiąć i umarły - nie chcę by to samo się stało z tym... Podowiedz co i jak żeby żyły :) Co znaczy że trzeba je czasem podlewać? Ile razy t tyg? ile razy zasilać odżywką? Czy na parapecie trzymać czy na stole? Można otworzy okno przy nim? Przesadzić obejrzeć wcześniej? podlewać czy kąpać w wodzie???
    Pomożesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Pani Komodo, serdecznie Cię zapraszam na kawę w nasze skromne progi ;-)
      Na storczykach nie bardzo się znam, ale te, które hoduję, staram się usypiać na zimę, żeby miały okres wegetacji.
      Ja nie podlewam storczyków, tylko stawiam w kuchni, niedaleko zlewu, gdzie mają wilgotno i spryskuję codziennie mgiełka do storczyków "Zielnony Dom", ona na długo starcza a ma w sobie jakieś minerały, że storczyk się czuje jakby był w dżungli.
      storczyki chyba lubią światło, ale przede wszystkim potrzebują mieć nie zakryte korzenie i dostęp światła do nich ( może przezroczysta doniczka?). Nie przesadzam nigdy! no i raz na jakiś czas, jak jest gorąco, kąpię je w wannie, zostawiam, żeby odciekły ;-)

      Usuń
  14. Oj, nie mam ręki do kwiatów (ani nogi, ani głowy), zabiłam niemal wszystkie okazy, które pojawiły się w domu. Udało mi się zmarnować nawet sukulenta! A takie, które trzeba podlewać codziennie nie mają żadnych szans. Jakimś cudem uchowała się gwiazda betlejemska (ma już rok i chociaż nie kwitnie, pięknie wygląda, jak akurat jej nie podsuszę), jeden sukulent i storczyk, którego szczerze nie znoszę, więc nie wiem jakim cudem się trzyma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, ja tez nie lubię storczyków, nie pasują do mojego mieszkania, itd. a rosną jak szalone, pozdrawiam, ;-*

      Usuń
  15. Piękne hiacynty, ale hortensja przepiękna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam :) Hortensje na zimę zostawia Pani na balkonie w donicy czy przenosi do domu?

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne takie kwiaty, szkoda, że mam mało miejsca na parapecie. Bo sama bym sobie takie sprawiła!

    OdpowiedzUsuń
  18. Koniecznie trzeba zaopatrzyć się w dobre odżywki do takich kwiatów i wyglądają one pięknie przez cały rok. Ja właśnie planuję zakupić sobie nowe roślinki do mojego domu i później do nich odżywki od http://www.substral.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja stawiam na kwiaty sztuczne - nie mam ręki do kwiatów żywych.

    OdpowiedzUsuń